Wyobraź sobie świat, w którym nie mógł byś naprawiać rzeczy które cię otaczają ? Weźmy np twój samochód, wyobraź sobie że właśnie się zepsuł i jedynym sposobem aby go naprawić, jest oddanie do warsztatu. Nie jesteś w stanie zdobyć żadnych rysunków czy schematów. Zepsuł ci się odkurzacz? masz pecha, bo nie da się go otworzyć i naprawić, musisz czekać 2 tygodnie na serwis.
Co w tym dziwnego, skoro tak właśnie zaczyna działać rynek? Moim zdaniem to wygodnictwo, przyzwyczaja nas do "niemyślenia". Nie musisz wiedzieć jak coś jest skonstruowane, żeby tego używać, ale gdy skończy się gwarancja, skazany jesteś na zakup nowego produktu.
Po co ten wywód ? Ot tak właśnie działa obecny rynek oprogramowania. Od 4 kwietnia nie istnieje wsparcie dla Windows Xp a łatki bezpieczeństwa wydawane będą do 4 sierpnia 2014r. Długo ? Weźmy pod uwagę nowy sprzęt. Już teraz widać jak Xp odstaje. Nie zobaczymy na nim DirectX 10 ani sterowników USB3.0. Zapomnij więc np o nowych kartach graficznych i szybkich pamięciach przenośnych. Tak właśnie M$ zmusza nas do kupowania nowych produktów, aby zachować ciągłość przychodów.
Niepokojące jest też to, że firmy takie jak M$ wypuszczają własne produkty przeznaczone dla programistów: biblioteki i narzędzia. Przykładem niech będzie Apple i ich framework do iPhone. Chcesz sprzedawać swoje produkty ? musisz kupić nasze biblioteki? To jest naprawdę chore, nie dość że dobrowolnie zgadzam się na wsparcie waszej technologi, to jeszcze muszę opłacać jakiś haracz ? To samo jest z .Niet Mobile. Albo kupujesz M$ Visual Studio w wersji Professional, albo piszesz w notatniku :). Masakra ... niedługo może będę musiał płacić za poprawki bezpieczeństwa ?
Zmierzając do meritum, dlaczego nie lubię .Niet ? Podobnie jak z oprogramowaniem użytkowym i porównaniem do obecnego trendu rynku konsumenckiego jesteś skazany na używanie "jednego słusznego API". Dokumentacja też pozostawia wiele do życzenia. Pomijając cała masę bugów które uprzykrzały mi życie przez ostanie 2 lata, .Niet jest strasznie niewygodny (API jest jakieś skrzywione). Cokolwiek chcesz zrobić "po swojemu" wbrew "jedynej słusznej drodze", napotykasz problemy.
Dlaczego lubię OpenSource ? Ponieważ nigdy nie czujesz się skrepowany, masz pełny dostęp do źródeł. Jeśli coś nie działa tak jak chcesz, zawsze możesz przerobić API, poprawić błąd w bibliotece lub poprostu "zobaczyć pod maskę". O to właśnie chodzi w programowaniu, o radość płynąca z uczenia się na błędach, modyfikacji i wzorowaniu się na pracy innych. Do niczego nie jesteś zmuszany. Nie odpowiada ci jakaś biblioteka ? jest tysiące innych.
Tak właśnie powstają dobre standardy, nikt ich nie narzuca, one same "wypływają na wierzch" bo są po prostu dobre. To nie jest .Niet "jedynie słuszna droga". Co więcej, jeśli masz odmienny pomysł na rozwiązanie danego problemu, możesz podzielić się nim z innymi. Ciągłe doskonalenie i wymiana doświadczeń jest podstawa idei OpenSource.
Ludzie którzy głoszą "nie da się zarobić na otwartym oprogramowaniu" są dla mnie fanatykami. Moja firma już od kilku lat współpracuje z firmami oferującymi support dla produktów OpenSource, a nawet zatrudniamy programistów ze świata OpenSource, aby dla nas przygotowali modyfikacje ich kodu. OpenSource nie oznacza FreeSoftware jak większości się wydaje.
Dlaczego o tym pisze ? Bo dziwi mnie ze tak wielu programistów dobrowolnie oddaje swoje "samochody" i "odkurzacze" do serwisu. Godzą się na to, zamiast być ciekawym (moim zdaniem podstawowa cecha dobrego programisty). Nie zadają sobie pytania "dlaczego?" tylko "kiedy?". "Kiedy ten problem zniknie żebym mógł skończyć moją robotę" albo "Jak ominąć ten BUG żeby to jednak działało" i tak od przypadku do przypadku.
Niepokojące jest też to, że duże firmy IT zachęcają studentów do uczenia się i używania swoich produktów, aby już na starcie ich kariery zapewnić sobie przyszłych klientów. Oni przecież będą używać tych bibliotek, produkować swoje oprogramowanie bazując na tych technologiach. Przez takie programy jak MSDNAA, M$ niskim kosztem zapewnia sobie bardzo dobrą pozycje na rynku. Uważam to za złą praktykę jakiekolwiek są z tego korzyści dla studentów. To samonapędzający się mechanizm. .Niet jest popularny, więc znać go wypada (może przyda się w przyszłej pracy). A później chcąc nie chcąc, wracamy do tego co już znamy i popularyzujemy dalej, napędzając kasę do kieszeni M$.
Nie wiem dlaczego, ale na moich studiach nie było zajęć, na których omawiano by biblioteki/rozwiązania OpenSource. Dlatego właśnie uważam to za szkodę dla samych studentów.
Na studiach wydawało mi się że, OpenSource to coś lepszego. To słowo miało w sobie jakąś wyższą idee, którą (czasami na siłę) starałem się przekazać innym :). Dzisiaj mogę z czystym sumieniem powiedzieć że na OpenSource nie trzeba "nawracać", tym się po prostu zaraża :). Wszystkie moje znaczące projekty które oparłem na OpenSource zaliczam do sukcesów, te oparte na rozwiązaniach komercyjnych do mniejszych lub większych porażek. Moja ocena wynika z czystej kalkulacji czasu i nerwów jakie poświęciłem.
Słowo kończące: możesz się nie zgadzać z opiniami tu wyrażonymi, jeśli wygodnie ci z M$ po prostu zostań tam gdzie jesteś :)
EDIT: heh ... nie tylko ja jestem zdania ze .Niet :D, oto wersja multimedialna ... .Not
https://www.youtube.com/watch?v=RnqAXuLZlaE